Maska do włosów Anwen kiełki pszenicy i kakao
Hejka! Nadszedł poniedziałek, więc czas na nowy wpis na blogu :) Dziś czas na recenzję maski Anwen. Moja jest przeznaczony do włosów wysokoporowatych. Używam już jej drugi miesiąc. Jakie są rezultaty? Tego się zaraz dowiecie :)
Kosmetyki do włosów Anwen są już dość znane, szczególnie wśród dziewczyn, które są 'włosomaniaczkami'. Ja o tej marce dowiedziałam się od swojej koleżanki. Mówiła, że koniecznie musi ją kupić i kosmetyki cieszą się dobrą opinią. Mówiąc szczerze, długo nie zwlekałam. Przy najbliższych zakupach na MintiShop postanowiłam sobie zakupić maskę do włosów. Okazało się to nie być takie proste. Najpierw musiałam dowiedzieć się jakiego typu są moje włosy. Wysoko, średnio czy małoporowate. Z opisu, ciężko było mi to wywnioskować dlatego też rozwiązałam test dostępny na stronie sklepu Anwen - klik. Okazało się, że mam włosy wysokoporowate i zakupiłam maskę do nich dostosowaną - kiełki pszenicy i kakao. Za maskę o pojemności 200ml zapłaciłam 39zł.
Używam już jej 2 miesiące a zużyłam zaledwie ok. 1/3 - 1/4 opakowania. Nakładam ją na całe włosy, zaczynając prawie od skóry głowy. Zatem łatwo się zorientować jak bardzo maska jest wydajna :)
Zapach maski to dla mnie istna petarda! Samo to sprawia, że jej stosowanie to czysta przyjemność. Istotne dla mnie jest też to, że zapach utrzymuje się na włosach naprawdę długo. Do kolejnego mycia cały czas wącham swoje włosy (tak, brzmi to trochę dziwnie, ale to prawda :D ).
Moje włosy po tej masce wyglądają znacznie lepiej, są błyszczące, a włosy nie sterczą każdy w inną stronę. W dotyku są delikatne, miękkie. Śmiało mogę stwierdzić, że to włosy, o których zawsze marzyłam. Wiadomo, że po kolejnym umyciu, beż użycia maski, ten efekt znika.
Jednak śmiało mogę powiedzieć, że po dwóch miesiącach stosowania maski Anwen stan moich włosów się poprawił. Są one bardziej miękkie, odżywione.
Jestem niesamowicie zadowolona z tego zakupu. Muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolona i w najbliższej przyszłości planuję jeszcze zakupić olej do włosów. Moim małym postanowieniem jest rozpoczęcie intensywnej pielęgnacji swoich włosów. Niestety teraz są one przesuszone, niedługo czeka mnie też wizyta u fryzjera.
Posiadacie jakiś kosmetyk z serii Anwen? Jesteście zadowolone? Dajcie koniecznie znać. Jeśli macie jakieś sprawdzone kosmetyki chętnie się dowiem jakie, być może sama też jakiś wypróbuje. :)
Cena, dostępność, wydajność
Kosmetyki do włosów Anwen są już dość znane, szczególnie wśród dziewczyn, które są 'włosomaniaczkami'. Ja o tej marce dowiedziałam się od swojej koleżanki. Mówiła, że koniecznie musi ją kupić i kosmetyki cieszą się dobrą opinią. Mówiąc szczerze, długo nie zwlekałam. Przy najbliższych zakupach na MintiShop postanowiłam sobie zakupić maskę do włosów. Okazało się to nie być takie proste. Najpierw musiałam dowiedzieć się jakiego typu są moje włosy. Wysoko, średnio czy małoporowate. Z opisu, ciężko było mi to wywnioskować dlatego też rozwiązałam test dostępny na stronie sklepu Anwen - klik. Okazało się, że mam włosy wysokoporowate i zakupiłam maskę do nich dostosowaną - kiełki pszenicy i kakao. Za maskę o pojemności 200ml zapłaciłam 39zł.
Używam już jej 2 miesiące a zużyłam zaledwie ok. 1/3 - 1/4 opakowania. Nakładam ją na całe włosy, zaczynając prawie od skóry głowy. Zatem łatwo się zorientować jak bardzo maska jest wydajna :)
Efekty stosowania
Pudełko jest dość solidne. Maskę od wieczka zabezpieczała jeszcze specjalna folia. Produkt powinniśmy trzymać na włosach od 3 do 30 minut. Sama osobiście staram się ją stosować raz w tygodniu. Chociaż na początku nakładałam ją na włosy średnio co drugie umycie. Nie ukrywam, że mam dość przesuszone włosy i chciałam im zapewnić dość solidną dawkę energii :)Zapach maski to dla mnie istna petarda! Samo to sprawia, że jej stosowanie to czysta przyjemność. Istotne dla mnie jest też to, że zapach utrzymuje się na włosach naprawdę długo. Do kolejnego mycia cały czas wącham swoje włosy (tak, brzmi to trochę dziwnie, ale to prawda :D ).
ZOBACZ TAKŻE:
Moje włosy po tej masce wyglądają znacznie lepiej, są błyszczące, a włosy nie sterczą każdy w inną stronę. W dotyku są delikatne, miękkie. Śmiało mogę stwierdzić, że to włosy, o których zawsze marzyłam. Wiadomo, że po kolejnym umyciu, beż użycia maski, ten efekt znika.
Jednak śmiało mogę powiedzieć, że po dwóch miesiącach stosowania maski Anwen stan moich włosów się poprawił. Są one bardziej miękkie, odżywione.
Jestem niesamowicie zadowolona z tego zakupu. Muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolona i w najbliższej przyszłości planuję jeszcze zakupić olej do włosów. Moim małym postanowieniem jest rozpoczęcie intensywnej pielęgnacji swoich włosów. Niestety teraz są one przesuszone, niedługo czeka mnie też wizyta u fryzjera.
Posiadacie jakiś kosmetyk z serii Anwen? Jesteście zadowolone? Dajcie koniecznie znać. Jeśli macie jakieś sprawdzone kosmetyki chętnie się dowiem jakie, być może sama też jakiś wypróbuje. :)
Super że Ci się sprawdziła 😉☺
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam lepszej maski do włosów :)
UsuńChyba się na nią skusze ,zaciekawiła mnie :)
OdpowiedzUsuńhttps://doomiiblog.blogspot.com/
cieszę się! warto ją sprawdzić :)
UsuńSuper, że jesteś z niej zadowolona. Piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńdziękuję! :*
Usuńmoże też w przyszłości kupię maskę anwen, póki co nie umiem się za to zabrać :D
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG
ja teraz planuję kupić jeszcze olej do włosów :)
UsuńZaciekawiłaś mnie! Moje włosy mówią mi, że polubią się z tą maską:D
OdpowiedzUsuńnaprawdę warto ją wypróbować. Ostatnio nawet pożyczyłam ją koleżance i też się w niej zakochała :D
UsuńMimo tego, że mam włosy średnioporowate w stronę tych nisko, kusi mnie maska do wysoko- i średnioporowatych włosów :D Dobrze wiedzieć, że ta super się sprawdza i że jest taka wydajna. Ode mnie plus też za zapach - lubię, jak kosmetyki ładnie pachną :)
OdpowiedzUsuńja też bardzo lubię, gdy kosmetyki ładnie pachną. Utrzymujący się piękny zapach na włosach przez długi czas to dla mnie też ogromna zaleta. Wydaje mi się, że ta maska jest najpopularniejsza :)
UsuńNie znam marki, bardzo mnie nią zaciekawilas , moje włosy są w kiepskim stanie po rozjasnianiu i potrzebuję dla nich mocnej regeneracji. Musze poszukać tej maski.
OdpowiedzUsuńObserwuje:)
mi powiedziała o niej koleżanka i jestem jej niesamowicie za to wdzięczna :) Miło mi! :*
UsuńJa szczerze mówiąc nie znam tej firmy ani produktów.
OdpowiedzUsuńNawiązując do odpowiedzi na komentarz u mnie: Olejek do demakijażu właśnie mam od Nacomi, ale nie mogę się do niego za nic przekonać, a demakijażu oczu zmywać nim już całkiem sobie nie wyobrażam.
warto się zapoznać bliżej z tą marką :)
Usuńja mam olejek marki Evree, i muszę przyznać, że jestem z niego bardzo zadowolona. zmywając makijaż delikatnie masuję tylko twarz, a wszystko domywa się idealnie. nie muszę się męczyć z wacikami, a problem z plamami po tuszu wokół oczu odszedł w nieznane :)